Dlaczego wolę ASG od Paintballa lub LaserTag?

Dlaczego wolę ASG od Paintballa lub LaserTag?

Swoją przygodę ze ‘szczelaniem’ zacząłem od paintballa. Prosta sprawa, jak większość osób, które kiedykolwiek strzelały, zostałem zaproszony do większej grupy – podział na dwie drużyny i szybka wymiana ognia w walce o honor, brak kolorów – tych na ubraniu i tych na skórze – w postaci siniaków. Było fajnie, ale nie aż tak, żebym miał do tego wracać. Może dlatego, że moja drużyna przegrała 0-10 🙂

 

Później był LaserTag. Przyciasna kamizelka ledwo się zapięła (cały czas twierdzę, że nie chodziło o mój brzuszek, tylko to wina producenta, że nie robi XLek), dostałem plastik w dłoń i ‘ku chwale galaktycznej ojczyzny!’ No i pierwsza minuta była nawet spoko.. do momentu, aż każdy nie obczaił motywu, że wystarczy cały czas strzelać i losowo celować, aby kogoś ubić.. a tu zostało jeszcze 19 minut..

 

W końcu zagrałem w ASG. W liceum się śmiałem z kumpla, że biega po lesie, strzelają do niego plastikowymi kulkami i jeszcze za to płaci. A okazało się, że przednia zabawa. Ważnym jest też to, jak się to wszystko ubierze, jak wygląda rozgrywka i z kim się gra, ale dopiero przy ASG dostałem replikę broni, która wygląda i waży jak prawdziwa. Niby szczegół, ale jednak nie jest to byle plastik albo rura plująca farbą. 

 

Oczywiście są tacy, co mówią: ‘ale farba pozostawia ślady trafienia’.. Pewnie, ale ja osobiście widziałem takich, którzy nawet usmarowani farbą twierdzili, że nie dostali, albo kulka się nie rozwaliła po uderzeniu.. Tak jak wcześniej pisałem – ważne z kim się gra, aby gra była fair. I choć ja wolę ASG, są też miłośnicy farby albo lasera, którzy dobrze się przy tym bawią. I są też tacy, którzy jadą na ASG, ale mówią, że grają w paintball 🙂

No Comments

Sorry, the comment form is closed at this time.